Zazwyczaj tofu budzi skrajne emocje. Zwłąszcza jak coś może być dobre, jeżeli w swojej nazwie ma „fu”. Zazwyczaj wynika to z tego, że większość osób zaczynającą swoją przygodę z tofu zbyt któtko je marynuje lub próbuje jeś je na surowo.
Ekspertami w przyrządzaniu tofu są oczywiście mieszkańcy Azji. Cżesto przygotowuje się je z trawą cytrynową, słodko-ostrym sosem, pomidorami lub z curry. W Korei prawie zawsze łączy się tofu z lokalną ostrą papryką gochugaru i sosem sojowym.
Tofu po koreańsku dobrze smakuje na ciepło jak i na zimno, więc świetnie się sprawdzi na obiad jak i lunch, lub piknik gdy nie ma możliwości podgrzania go. Podawać można na wiele sposobów np. z ryżem, z ważywami gotowanymi na parze lub po prostu na kanapce.
Do tego przepisu najlepiej nadaje się naturalne, twarde tofu.
Składniki
- 2 kostki tofu
- 2 łyżki oleju
- 0,5 cebuli
- 1 ząbek czosnku
- pęczek szczypiorku
- ziarna sezamu
- olej z prażonych ziaren sezamu
Sos
- 0,5 szklanki wody
- 3 łyżeczki sosu sojowego
- 1,5 łyżeczki papryki gochugaru
- 1 łyżeczka cukru trzcinowego
- szczypta soli
Przygotowanie
- Tofu kroimy w plastry. Na dużej patelni rozgrzewamy olej i smażymy tofu przez 2-3 minuty do zrumienienia się, a następnie obrócić i ponownie smażymy 2-3 minuty. Zdejmujemy z patelni na papierowy ręcznik, aby odsączyć nadmiar oleju.
- W szklance mieszamy wszystkie składniki sosu.
- Cebulę kroimy w kostkę, a szczypiorek siekamy. Na gorącą patelnię na której smażyliśmy tofu, dodajemy odrobię oleju jeżeli jest za mało i wkładamy posiekaną cebulę i smażymy, aż będzie lekko złocista. Dodajemy połowę posiekanego szczypiorku oraz ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę. Smażymy około minuty.
- Na patelnię wkładamy z powrotem obsmażone tofu, zwiększamy ogień, wlewamy sos i delikatnie mieszamy, aby całe tofu równo pokryło się w sosem. Kiedy większość sosu odparuje zdejmujemy patelnię z ognia, posypujemy tofu szczypiorkiem, sezamem oraz lekko skrapiamy olejem sezamowym.