Zupa pochodzi z północno-wschodniej części Tajlandii. Mimo iż nie ma w niej żadnych ostrych papryczek, naprawdę ma dużą moc. Ostrość pochodzi głównie z cynamonu, nasion kolendry i pieprzu. Dodatek selera naciowego idealne dopełnia smak bulionu, a marchewka i smażony czosnek dodają miłej słodyczy, która przełamuje ostrość. Bulion jest bardzo rozgrzewający, sycący i pełen niespotykanych aromatów w porównaniu z innymi zupami.
Porcje 4 osoby
Składniki
- 500 g polędwiczek wieprzowych
- 200 g kiełków sojowych
- 1 marchewka
- 0,5 łodygi selera naciowego
- 1 laska cynamonu
- 1 łyżeczka sproszkowanego galangalu
- 1 łyżeczka nasion kolendry
- 1 liść laurowy
- garść liści kolendry
- 4 ząbki czosnku
- 2 łyżki sosu sojowego
- 1 łyzka cukru trzcinowego
- 3/4 łyżeczki białego pieprzu
- 1 łyżeczka soli
- 2 łyżki oleju do smażenia
Przygotowanie
- Wieprzowinę kroimy w plasterki.
- Do garnka wrzucamy cynamon, galangal, nasiona kolendry, liść laurowy, pieprz, cukier i sól. Wlewamy sos sojowy, wkładamy pokrojone mięso i zalewamy około 2 litrami wody, tak aby wszystko znalazło się pod wodą.
- Zagotowujemy i gotujemy dalej pod przykryciem na małym ogniu przez około 50 min, aż wieprzowina będzie miękka.
- Czosnek obieramy i kroimy na plasterki.
- Na patelni rozgrzewamy olej, wrzucamy pokrojony czosnek i smażymy na jasny brązowy kolor.
- Marchewkę i seler naciowy kroimy na plasterki.
- Blanszujemy marchewkę i kiełki soi, przez 3-4 minuty w garnku z wrzącą wodą.
- Wyjmujemy wieprzowinę z garnka i nakładamy do misek. Wkładamy też odsączoną marchewkę, kiełki soi, seler naciowy, smażony czosnek i liście kolendry.
- Bulion przecedzamy i wlewamy do misek.